Bartosz

Profil użytkownika: Bartosz

Wrocław Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 4 godziny temu
903
Przeczytanych
książek
907
Książek
w biblioteczce
167
Opinii
7 401
Polubień
opinii
Wrocław Mężczyzna
Strony www:
Lekarz kardiolog, czytacz przewlekły nieuleczalny.

Opinie


Na półkach: ,

Cud w dolinie Poskoków to moje pierwsze spotkanie chorwacką literaturą. I szczerze przyznam spotkanie bardzo udane i sympatyczne. Bo książka Ante Tomica jest taka właśnie - trochę śmieszna, trochę straszna, ale w sumie ciepła i sympatyczna. Osobiście jest to dla mnie powrót do okolic, które odwiedziłem blisko ćwierć wieku temu i które wówczas bardzo mi się spodobały. Tak jak i ta chorwacka powieść satyryczna. 

Książka w Chorwacji swoją premierę miała w 2009 roku, piętnaście lat temu i piętnaście lat po burzliwym rozpadzie Jugosławii, który kosztował życie wielu Chorwatów, Serbów, Bośniaków i innych. Dlaczego dopiero dziś trafia ona na polskie półki księgarskie trudno powiedzieć, ale taki czasowy dystans od premiery chorwackiej do polskiej nie będzie stanowił problemu dla czytelnika. Co prawda opisywana w książce Chorwacja jest nieco inna niż tą, którą znamy z wakacyjnych podróży nad Adriatyk, ale ci, którzy potrafią oderwać się od plaż i błękitnej wody i zanurzyć się w mniej znane zakątki pięknej Dalmacji, odnajdą w niej ten specyficzny, niepowtarzalny klimat zagubionych w górach miasteczek i wiosek. I wśród bohaterów Cudu... rozpoznają ludzi, którzy gdzieś tam bezinteresownie pomogli, poczęstowali gotowaną na gazie kawą, poczęstowali owocami prosto z drzewa czy melonami prosto z pola. 

Tomic jest satyrykiem z krwi i kości, temu rodzajowi literatury się poświęcił i trzeba przyznać, że jest w tym dobry. Satyry bywają przecież bardzo różne, ja osobiście do tego gatunku podchodzę zawsze z dystansem, obawiając się płytkości, nadmiernej rubaszności, chamstwa niekiedy. Tu niczego takiego się nie odnajdzie. Postaci wykreowane są dość grubą kreską, ale daleko im do jednostronności, tu nie używa się jedynie bieli i czerni, na odcienie szarości autor znajduje wiele miejsca. Drwi w zasadzie ze wszystkiego i ze wszystkich - z kobiet i mężczyzn, z mieszkańców wiosek i miastowych, z weteranów wojny i policjantów, z duchownych i urzędników. Czyni to ze smakiem, ale bez oszczędzania i brania jeńców. Każdy z ważniejszych i pośledniejszych bohaterów powieści ma swoje przypadłości, które normalne funkcjonowanie jemu i otoczeniu utrudnia. Powieść osadzona jest oczywiście w chorwackiej Dalmacji, przepięknych okolicach Splitu i Makarskiej, ale te same postaci równie dobrze mogłyby zamieszkiwać wybrzeże Albanii, Grecji, Bułgarii czy nawet Polski. Tym bardziej mnie dziwi, że dopiero teraz możemy Tomica poczytać po polsku. 

Jest to po trochu książka o mężczyznach bez kobiet. I z tych Tomic drwi chyba najbardziej. Obrazki z codziennego życia ojca i czterech dorosłych synów pozbawionych długo damskiego pierwiastka są tak samo śmieszne, jak i przerażające - stosy brudnych naczyń, ubrań, jedzenie codziennie tego samego, używki i temu podobne - każdy z nas facetów miał na pewno w życiu krótszy czy dłuższy okres, w którym w ten sposób funkcjonował i żył. Chwilami miałem ochotę dociekać, czy pod nazwiskiem Tomica nie kryje się tak naprawdę jakaś zacietrzewiona feministka, ale nie, co tym bardziej bawi - czyżby autor sam doświadczył organizowania życia w męską pojedynkę? Naturalnie pojawienie się kobiet, jakkolwiek też bynajmniej nie świętych, ów świat całkowicie odmienia. W mniemaniu jednych na dobre, w opinii innych wręcz przeciwnie. Niemniej satyra ta jest z pewnością pochwałą pierwiastka kobiecego w codzienności. I pochwałą dobrych, autentycznych uczuć - miłości, wierności, lojalności i oddania. 

To niewielka książka, nieco ponad 200 stron, dzięki czemu czyta się ją z przyjemnością i szybko i nie ma się uczucia przesytu satyry. Akcja jest dynamiczna, wiele się tam dzieje, momentami niczym w dobrym kryminale, momentami jak w romansidle, nudzić się czytelnik na pewno nie będzie. Jeden, góra dwa wieczory na lekturę w zupełności wystarczą. Przyjemnym dodatkiem są rysunki Katarzyny Kaczmarek, w sumie nie wiem, czy wersja oryginalna była ilustrowana, ale w polskiej te prostą kreską stworzone ozdobniki są wartością z całą pewnością dodaną. Językowo, stylistycznie trudno też coś książce zarzucić, narracja jest klasyczna, trzecioosbowa, liniowa, taka, jaką lubię najbardziej. 

Przyjemna rozrywka na letnie popołudnia i wieczory, niekoniecznie tylko dla tych, którzy na wakacje do Chorwacji się wybierają. 

Cud w dolinie Poskoków to moje pierwsze spotkanie chorwacką literaturą. I szczerze przyznam spotkanie bardzo udane i sympatyczne. Bo książka Ante Tomica jest taka właśnie - trochę śmieszna, trochę straszna, ale w sumie ciepła i sympatyczna. Osobiście jest to dla mnie powrót do okolic, które odwiedziłem blisko ćwierć wieku temu i które wówczas bardzo mi się spodobały. Tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szaleni, nieuleczalni wielbiciele czytania wszelakiego, Kuchnia książek to lektura dla Was! Nie tylko dlatego, że z istoty swej choroby czytać musicie, najlepiej nieprzerwanie, ale i dla opisu miejsca, o którym zapewne marzycie, a którego w naszym polskim kraju chyba nie ma. Hotel, w którym wszystko tonie w książkach, wszystko jest dla książek i przez książki... No pyszne to, a okraszone dodatkowo historiami najzwyklejszymi, ale przez to niebywale ważnymi.

Od wielu już lat mam w głowie taki pomysł, by pod koniec życia, no może przed emeryturą sprzedać wszystko i... kupić sobie hotel. Pewnie nie za duży, jakiś pensjonat w uroczym miejscu i zająć się jego prowadzeniem, przyjmowaniem gości, dbaniem o ich wygodę, no i oczywiście dorabianie na tym do skromnej zapewne emerytury. O konkretnym miejscu jeszcze nie myślałem, lubię zarówno góry, jak i równiny, lasy, jeziora, morze. Chciałem jednak miejsca z dala od najbardziej popularnych szlaków i turystycznych destynacji. Jestem też wielbicielem książek, czytelnicy moich recenzji wiedzą to doskonale. Czytam więc w każdej wolnej chwili i tej niekoniecznie wolnej. Bibliotekę mam naprawdę sporą, na książki w swoim domu przeznaczyłem spore pomieszczenie. I zastanawiam się jak to się stało, że nie wpadłem na genialny, choć prosty pomysł - pensjonat, w którym książki będą odgrywały najważniejszą rolę. Po lekturze powieści Kim Jee Hye już wiem - jeśli spełnię swoje marzenie, to mój pensjonat będzie kopią Soyang-ri Book's Kitchen.

Bo koreańska pisarka stworzyła miejsce dla wielbiciela książek absolutnie magiczne. I nie chodzi nawet o to tylko, że tam jest mnóstwo książek, że można je wypożyczyć, kupić, zamienić, ale też o to, że tam wszystko się dzieje wokół i dla książek. Właściciele Kuchni książek organizują przeróżne eventy, w których książki są punktem centralnym, bezapelacyjnie najważniejszym. Można tam też znaleźć miejsca idealne do książek tworzenia. Jest to powieść napisana z miłości do książek i o miłości do książek. Książki są dobre na wszystko, na wszystkie mniejsze i większe życiowe problemy i rozterki. Gospodarze pensjonatu świetnie rozpoznają jakich treści potrzebują niektórzy ich goście i ich nimi obdarowują, często odmieniając ich życie. I coś w tym naprawdę jest, mi także czytanie pomaga w trudniejszych życiowych momentach.

Może być Kuchnia książek źródłem inspiracji dla kolejnych czytelniczych inspiracji. Niespożytym źródłem, bo odwołań i odsyłaczy do najróżniejszych książek mamy tu mnóstwo. Dominuje literatura azjatycka oczywiście, w wielu przypadkach są to pozycje w Polsce niedostępne, bo nieprzetłumaczone. Jednak najwięcej jest tu Murakamiego. Autorka jest najwyraźniej wielbicielką japońskiego pisarza, a że ja to uwielbienie w pełni podzielam, lektura jest dla mnie tym bardziej przyjemna. Na marginesie zastanawiam się, kiedy wreszcie wydawnictwo Muza pokusi się o wydanie najnowszej powieści autora Norwegian wood i Kroniki ptaka nakręcacza. Od premiery japońskiej tej powieści (tytuł angielski: The City and Its Uncertain Walls) minął już rok, a o polskim tłumaczeniu nie słychać ani słowa. Skoro jednak wydawnictwo stawia na taśmowe wydawanie krymiquinów (takie połączenie kryminału i harlequina) niegdysiejszej królowej polskiego kryminału i innych równie marnych dziełek, to co się dziwić, że na ambitną i niełatwą literaturę Murakamiego czasu i przestrzeni nie ma. Liczy się kasa i ilość a nie jakość.

Wracając do Kuchni książek jest to też niejako zbiór najzwyklejszych ludzkich historii - piosenkarki, którą zmęczyła popularność i powszechna rozpoznawalność, dwojga ludzi, którzy rozstali się z niejasnych przyczyn przed wieloma laty, czwórki przyjaciół, którzy kiedyś nierozłączni w dorosłym życiu nie mogą odnaleźć drogi do siebie, zamożnego biznesmena, który czuje, że życie w pogoni za pieniądzem i sukcesem wymyka mu się spod kontroli. Nic nadzwyczajnego, tacy pogubieni ludzie nas otaczają, żyją nie tylko w Korei, ale w każdym innym kraju. Wszyscy oni w Kuchni książek znajdują odpowiedzi na nurtujące ich pytania i wątpliwości. Owe odpowiedzi bynajmniej nie są szokująco odkrywcze. Niosą te opowieści przesłania tyle uniwersalne, co zdaje się oczywiste. Nie jest to na pewno poradnik z cyklu jak żyć, ale historyjki czyta się z przyjemnością i lekkością.

Jest to też trochę książka o Korei. Taki mini przewodnik po tym specyficznym azjatyckim kraju. W dużej mierze kulinarny, bo bohaterowie dużo jedzą, głównie tradycyjne potrawy koreańskie, a tłumaczka w przypisach te wszystkie smakowitości nam objaśnia. Po części geograficzny, bo do Soyang-ri Book's Kitchen goście przybywają z różnych stron i autorka wplata do ich historii obrazki z przestrzeni, w których żyją. Wreszcie jest to przewodnik kulturalny i społeczny, o koreańskich zwyczajach i zasadach dowiadujemy się sporo. I tu znów ukłon do tłumaczki, Marty Niewiadomskiej, która książkę nie tylko przetłumaczyła, ale i opatrzyła licznymi przypisami, które rozumienie wielu treści zdecydowanie ułatwiają czytelnikowi z Polski.

Nie jest to może książka, która odmieni życie czytelnika. Może nie będzie się jej pamiętać do końca życia i u nikogo nie znajdzie się w dziesiątce najważniejszych życiowych lektur. Jednak ta niewielka powieść jest lekturą przyjemną i lekką, dobrze nastrajającą. Niewykluczone, że natchnie kogoś do wybrania się do Korei i bliższego poznania tego kraju. A może przekona kogoś do rzucenia wszystkiego i stworzenia pensjonatu z książkami w roli głównej? Tak jak mnie?

Szaleni, nieuleczalni wielbiciele czytania wszelakiego, Kuchnia książek to lektura dla Was! Nie tylko dlatego, że z istoty swej choroby czytać musicie, najlepiej nieprzerwanie, ale i dla opisu miejsca, o którym zapewne marzycie, a którego w naszym polskim kraju chyba nie ma. Hotel, w którym wszystko tonie w książkach, wszystko jest dla książek i przez książki... No pyszne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na tytułowej okładce najnowszej powieści Roberta Michniewicza widnieje blurb, głoszący iż Wreszcie mamy autora na miarę Ludluma czy Folletta! Nasuwa mi się natychmiast powiedzenie - Swego nie znacie, cudze chwalicie. Bo po pierwsze mamy w Polsce co najmniej jednego wybitnego autora powieści szpiegowskich - Vincenta Severskiego, po drugie Michniewicz pokazuje w Dolinie szpiegów niepowtarzalny talent i styl, który daje pewność, że obaj wspomniani klasycy nie byliby w stanie oderwać się od lektury tej książki. Podobnie zresztą jak ja nie byłem w stanie. 

Moda zapanowała wśród polskich emerytowanych szpiegów na pisanie książek. Trudno powiedzieć skąd się ona bierze, może jednak szpieg na emeryturze nudzi się zbytnio, a że ma o czym opowiadać, to zasiada do komputera i pisze. Jednym wychodzi to znakomicie - przywołany Vincent Severski jest znakomitym przykładem, innym ciut gorzej i tu pozwolę sobie używanie danych personalnych pominąć, ci, którzy śledzą moje recenzje, wiedzą kogo mam na myśli. Michniewicz już drugą książką (nie znam tej pierwszej - Partnerzy. Początek, więc się nie wypowiadam) awansował na mój absolutny top autorów książek nie tylko sensacyjnych, ale ogólnie tych, na których kolejne powieści czekam z utęsknieniem i niemal zegarkiem w ręku. Bo doprawdy miałem kłopot z odkładaniem jej na półkę w zasadzie od pierwszych stron, a drugą połowę, nie tak przecież małą (książka ma 650 stron, jak przystało na solidną szpiegowską literaturę) przeczytałem w jeden wieczór, kończąc głęboką nocą, zdecydowanie poza granicami rozsądku w kontekście kilkunastu godzin pracy zawodowej kolejnego dnia. No ale nie dało się oderwać. Nie dało. 

I nie chodzi nawet o to, że książka ma jakieś zawrotne tempo. Na początku rzeczy dzieją się dość spokojnie, jeśli nie leniwie wręcz, są chwilowe przyspieszenia, ale wszystko toczy się swoim torem, adekwatnym zresztą do czasów, w których są osadzone. Wszak nawet u schyłku wojny telefonów komórkowych nie było, internetów też, nie mówiąc o ponaddźwiękowych samolotach. Początkowo obserwujemy też wydarzenia w kilku miejscach, gdzie działania wywiadów wrogich armii miały swoje siedziby - przede wszystkim w Londynie, Berlinie, ale też we Francji, Włoszech czy okupowanej Polsce. Wszystko nabiera zawrotnego tempa, gdy wszyscy bohaterowie znajdują się w jednym miejscu i w jednym czasie. Zawrotnego, ale wciąż realnego w tamtych czasach. Nie ma żadnych mrozyzmów i bondyzmów, jeśli wiecie o co chodzi. Można powiedzieć, że Dolina szpiegów w tej konstrukcji jest klasykiem literatury szpiegowskiej, z wielkim finałem rozciągniętym na około sto stron. No palce lizać!

Nie stroni jednak Michniewicz od tematów trudnych, kontrowersyjnych. Najważniejsze wydarzenia powieści rozgrywają się na Podhalu, w Zakopanem głównie. Pojawia się zatem temat kolaboracji części górali z faszystami, członkowie Goralenvolk pojawiają się na kartach książki, choć raczej marginalnie, a nie na pierwszym planie. A jednak są, jest to prawda historyczna, o której niektórzy chcieliby zapomnieć, ale przecież się nie da. Jednak najbardziej parszywą postacią jest osoba spoza tej organizacji, która zdradza wyłącznie dla dudków. To też może górali zaboleć, niemniej trzeba jasno powiedzieć, że przytłaczająca większość mieszkańców Podhala to u Michniewicza autentyczni polscy patrioci, gotowi ponieść najwyższą cenę w imię wolności ojczyzny. Nie jestem historykiem, ale wydaje mi się, że te obrazy, te proporcje mogą być bliskie rzeczywistości tamtych czasów. Autor delikatnie zaczepia też Francuzów, którzy również nie wszyscy w czasie wojny byli święci i czyści. Zresztą jaki naród mógł wtedy być nieskalany? Idzie też Michniewicz i w drugą stronę, bo nie wszyscy Niemcy są u niego uosobieniem zła. Niektórzy pracownicy wywiadu, ale i nie tylko, są całkiem przyzwoitymi ludźmi, mającymi zasady i szanującymi rywali wewnętrznych i zewnętrznych. Dzięki temu książka nie jest skrajnie czarno-biała, jakkolwiek właściwe proporcje, odpowiadające historycznej prawdzie, jak mi się wydaje, zachowuje. 

Dla osób, które Zakopane i okolice znają i lubią, książka może też być ciekawą wycieczką po wojennym Podhalu. Wiele ulic i miejsc współczesnego Zakopanego wciąż nosi te same nazwy, a znający topografię miasta bez trudu domyślą się, które niemieckie nazwy używane w książce odpowiadają współczesnym lokalizacjom. Są i oczywiście Tatry, oglądane jednak głównie przez okna, choć i na dość długi spacer po dolinach i szczytach czytelnik z bohaterami będzie się miał okazję wybrać. Dla wielu zaskoczeniem może być, że wiele rzeczy dziś wygląda tak samo, jak przed osiemdziesięcioma laty. Z jednej strony na przykład Wielka Krokiew i Droga pod reglami, a z drugiej nieustające kłopoty komunikacyjne na trasie Zakopane - Nowy Targ. Miałem czasami wrażenie, że w czasie wojny nie jechało się tej trasy wiele dłużej niż obecnie - zwłaszcza w tak zwanym wysokim sezonie. 

Trudno aż uwierzyć, że to dopiero druga książka Michniewicza, bo warsztatowo też jest niemal perfekcyjna. Narracja taka, jaką lubię najbardziej - trzecioosbowa, liniowa, ułożona chronologicznie. Rozdziały są na ogół krótkie, treściwe, co dodaje książce dynamiki. Stylistycznie i językowo też trudno coś autorowi zarzucić, książkę czyta się łatwo i przyjemnie nie tylko dla niebywale wciągającej szpiegowskiej intrygi, ale i dla naturalności dialogów, stylistycznej gładkości i językowej czystości. No i jest ta książka odpowiednio gruba. Nie ma się wrażenia nadmiernej kompaktowości, nie ma też poczucia rozwlekłości, przestojów i dłużyzn.

Książki szpiegowskie lubię od dawna, nawet bardziej chyba niż kryminały czy thrillery. Sporo ich przeczytałem i muszę przyznać, że Dolina szpiegów znalazła się w moim osobistym top 3. Nie potrafię powiedzieć czy na miejscu pierwszym, ale w najściślejszej czołówce bez wątpienia. Myślę, że warto się wybrać do księgarni jeszcze przed świętami, trochę wolnego nas czeka, a książka porywa tak mocno, że czas i otaczający świat przestają istnieć. Choć z drugiej strony jest warta tych piekących z niewyspania oczu nawet w normalnym pracowitym czasie.

Szanowny panie Vincencie Severski. Ma pan godnego rywala w walce o czytelnicze szpiegowskie serca. Mam tylko nadzieję, że ta wojna przyniesie tylko i wyłącznie korzyści. Dla pana, Roberta Michniewicza, a przede wszystkim Waszych fanów. 

Na tytułowej okładce najnowszej powieści Roberta Michniewicza widnieje blurb, głoszący iż Wreszcie mamy autora na miarę Ludluma czy Folletta! Nasuwa mi się natychmiast powiedzenie - Swego nie znacie, cudze chwalicie. Bo po pierwsze mamy w Polsce co najmniej jednego wybitnego autora powieści szpiegowskich - Vincenta Severskiego, po drugie Michniewicz pokazuje w Dolinie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bartosz Szafran

z ostatnich 3 m-cy
Bartosz Szafran
2024-05-27 20:11:15
Bartosz Szafran dodał książkę Krew z krwi na półkę Teraz czytam, Recenzenckie
2024-05-27 20:11:15
Bartosz Szafran dodał książkę Krew z krwi na półkę Teraz czytam, Recenzenckie
Krew z krwi Katarzyna Gacek
Średnia ocena:
9 / 10
2 ocen
Bartosz Szafran
2024-05-27 20:10:37
Bartosz Szafran dodał książkę Żniwa zła na półkę Teraz czytam, Audiobooki
2024-05-27 20:10:37
Bartosz Szafran dodał książkę Żniwa zła na półkę Teraz czytam, Audiobooki
Żniwa zła Robert Galbraith
Cykl: Cormoran Strike (tom 3)
Średnia ocena:
7.4 / 10
5429 ocen
Bartosz Szafran
2024-05-27 20:07:50
Bartosz Szafran ocenił książkę Jedwabnik na
7 / 10
2024-05-27 20:07:50
Bartosz Szafran ocenił książkę Jedwabnik na
7 / 10
Jedwabnik Robert Galbraith
Cykl: Cormoran Strike (tom 2)
Średnia ocena:
7.1 / 10
6866 ocen
Bartosz Szafran
2024-05-26 21:56:03
Bartosz Szafran dodał książkę Wyrobisko na półkę Teraz czytam
2024-05-26 21:56:03
Bartosz Szafran dodał książkę Wyrobisko na półkę Teraz czytam
Wyrobisko Ewa PrzydrygaMałgorzata Oliwia Sobczak
Średnia ocena:
6.7 / 10
268 ocen
Bartosz Szafran
2024-05-26 21:54:30
Bartosz Szafran ocenił książkę Partnerzy. Początek na
8 / 10
2024-05-26 21:54:30
Bartosz Szafran ocenił książkę Partnerzy. Początek na
8 / 10
Partnerzy. Początek Robert Michniewicz
Średnia ocena:
7.5 / 10
164 ocen
Bartosz Szafran
2024-05-23 22:17:46
Bartosz Szafran ocenił książkę Wellness na
6 / 10
2024-05-23 22:17:46
Bartosz Szafran ocenił książkę Wellness na
6 / 10
Wellness Nathan Hill
Średnia ocena:
8.7 / 10
28 ocen
Bartosz Szafran
2024-05-23 21:21:29
Bartosz Szafran i Remigiusz Koziński są teraz znajomymi
2024-05-23 21:21:29
Bartosz Szafran i Remigiusz Koziński są teraz znajomymi
Bartosz Szafran
2024-05-21 22:44:52
Bartosz Szafran ocenił książkę Cud w dolinie Poskoków na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-21 22:44:52
Bartosz Szafran ocenił książkę Cud w dolinie Poskoków na
7 / 10
i dodał opinię:

Cud w dolinie Poskoków to moje pierwsze spotkanie chorwacką literaturą. I szczerze przyznam spotkanie bardzo udane i sympatyczne. Bo książka Ante Tomica jest taka właśnie - trochę śmieszna, trochę straszna, ale w sumie ciepła i sympatyczna. Osobiście jest to dla mnie powrót do okolic, któr...

Rozwiń Rozwiń
Cud w dolinie Poskoków Ante Tomić
Średnia ocena:
7.1 / 10
30 ocen
Bartosz Szafran
2024-05-14 14:08:11
Bartosz Szafran ocenił książkę Ogon skorpiona na
8 / 10
2024-05-14 14:08:11
Bartosz Szafran ocenił książkę Ogon skorpiona na
8 / 10
Ogon skorpiona Lincoln ChildDouglas Preston
Cykl: Nora Kelly (tom 2)
Średnia ocena:
7.3 / 10
97 ocen

ulubieni autorzy [12]

Bernard Minier
Ocena książek:
7,1 / 10
13 książek
3 cykle
571 fanów
Vincent V. Severski
Ocena książek:
7,8 / 10
12 książek
3 cykle
772 fanów
Eva García Sáenz de Urturi
Ocena książek:
7,0 / 10
9 książek
2 cykle
146 fanów

Ulubione

Olga Tokarczuk Empuzjon Zobacz więcej
Marta Kucharska Tarnina Zobacz więcej
Kim Jee Hye Kuchnia książek Zobacz więcej
Bartosz Szafran Pułapki EKG, które niełatwo ominąć część I Zobacz więcej
Elżbieta Lipska Zalzala Ziemia drży Zobacz więcej
Haruki Murakami Zniknięcie słonia Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Olga Tokarczuk Empuzjon Zobacz więcej
Marta Kucharska Tarnina Zobacz więcej
Kim Jee Hye Kuchnia książek Zobacz więcej
Bartosz Szafran Pułapki EKG, które niełatwo ominąć część I Zobacz więcej
Elżbieta Lipska Zalzala Ziemia drży Zobacz więcej
Haruki Murakami Zniknięcie słonia Zobacz więcej
Elżbieta Lipska Zalzala Ziemia drży Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
903
książki
Średnio w roku
przeczytane
53
książki
Opinie były
pomocne
7 401
razy
W sumie
wystawione
761
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
6 093
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
1
minuta
W sumie
dodane
7
cytatów
W sumie
dodane
5
książek [+ Dodaj]